W tym roku Komitet Noblowski docenił badania nad pasożytami. Nagroda Nobla trafiła zatem do Williama C. Campbella z Drew University, Satoshi Omury, emerytowanego profesora z uniwersytetu Kitasato, oraz Youyou Tu z Chińskiej Akademii Nauk Medycznych w Pekinie. Dzięki ich odkryciom udało się opracować skuteczne metody leczenia chorób pasożytniczych: ślepoty rzecznej i malarii.
To świetna wiadomość! Co prawda żadna z tych chorób nie zagraża mieszkańcom Polski, ale coraz częściej wyjeżdżamy do ciepłych krajów, gdzie choroby te się szerzą. A ponadto wraz z postępującym ociepleniem klimatu nie można wykluczyć, że te tropikalne choroby pojawią się także u nas. Zdarzają się już bowiem przypadki malarii w krajach śródziemnomorskich Europy.
Odkrycia tegorocznych laureatów Nagrody Nobla pomogły uratować życie milionom ludzi na świecie – skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Paweł Grzesiowski z Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie.
Prace Campbella i Ōmury pozwoliły m.in. opracować lek przeciwko ślepocie rzecznej. Dzięki temu w Ekwadorze i Kolumbii już udało się całkowicie wyeliminować tę chorobę. W innych krajach Ameryki Południowej, Afryki i Jemenie jeszcze z nią walczą. Lek hamuje rozmnażanie larw, a także zmniejsza ryzyko zakażenia pasożytem.
Do ślepoty rzecznej dochodzi w wyniku ukąszenia zarażonej czarnej muchy. Owad wprowadza do organizmu człowieka nicienie, które wędrując pod skórą docierają w okolice oczu i stopniowo je uszkadzają. Osoba zakażona najpierw ma kłopoty z widzeniem, z czasem traci wzrok całkowicie. Z danych WHO wynika, że na ślepotę rzeczną choruje ponad 18 mln ludzi na świecie. 270 tys. już straciło wzrok, a ponad pół miliona ma „osłabioną ostrość widzenia”.
Z kolei malarię, nad którą badania prowadziła nagrodzona w tym roku uczona z Chin, wywołują jednokomórkowe organizmy zwane zarodźcami malarii, które wnikają do organizmu człowieka w skutek ukłucia komara z rodzaju Anopheles. Pasożyty najpierw wnikają do komórek śledziony lub wątroby, gdzie intensywne się namnażają. Potem, kolejne stadia ich rozwoju przenikają do czerwonych komórek krwi zwanych erytrocytami. Chronią się w ten sposób przed układem odpornościowym gospodarza. Niezwykle skomplikowany cykl życiowy tego pierwotniaka sprawił, że przez lata naukowcy nie potrafili znaleźć skutecznego leku na tę chorobę.
Zakażenie powoduje wysoką gorączkę, zlewne poty, dreszcze. Prowadzi do niedokrwistości i wyniszczenia organizmu. Malaria późno wykryta lub źle leczona powoduje śmierć. Spośród wszystkich chorób pasożytniczych malaria wywołuje najwięcej zgonów na świecie: z jej powodu umiera 1–3 milionów osób każdego roku, twierdzą eksperci.
Jednak największe spustoszenie powoduje malaria w organizmach małych dzieci i kobiet w ciąży, a także osób z naszej strefy klimatycznej, które nie miały możliwości wykształcić mechanizmów częściowej odporności przeciwko malarii. „Co roku ponad 10 tys. podróżnych choruje na nią po powrocie z tropików. W Polsce rocznie zaraża się w ten sposób do kilkudziesięciu osób.” – czytamy w „Medycynie Praktycznej”.
Źródło: Newsweek Polska